Ważna umowa w sprawie elektrowni jądrowej

Na początku obecnej dekady po kilkunastu latach impasu wyraźnie przyspieszyły przygotowania do budowy pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce. Powstanie ona na Pomorzu w gminie Choczewo w powiecie wejherowskim, w lokalizacji Lubiatowo-Kopalino nad Morzem Bałtyckim. Trzy reaktory AP1000 zapewnią moc zainstalowaną na poziomie 3750 MW. Gdyby elektrownia funkcjonowała już dziś, byłaby trzecia największa w kraju po elektrowniach w Bełchatowie i Kozienicach. Obecnie realizowane są prace projektowe. Trwa także procedura notyfikacyjna w Komisji Europejskiej, dotycząca wydania decyzji o udzieleniu zgody na pomoc publiczną dla przedsięwzięcia, bez której trudno sobie wyobrazić zabezpieczenie finansowania i podpisanie umowy na wykonanie obiektu.

Dotychczas wspomniane prace projektowe były realizowane na podstawie umowy Engineering Service Contract. Wygasła ona na początku miesiąca. W dniu 28 kwietnia w obecności premiera Donalda Tuska oraz amerykańskiego sekretarza energii Chrisa Wrighta doszło do podpisania nowej umowy, czyli Engineering Development Agreement, która umożliwia kontynuację prac projektowych, określając także ramy współpracy w takich kwestiach, jak pozyskiwanie decyzji administracyjnych, w tym związanych z uzyskaniem licencji i zezwoleń, czy realizowanie kolejnych badań geologicznych w miejscu planowanej inwestycji. Umowę podpisali Piotr Piela, p.o. prezesa zarządu Polskich Elektrowni Jądrowych, Craig Albert, dyrektor operacyjny Bechtel oraz Dan Lipman, stojący na czele Westinghouse Energy Systems.

Premier Tusk stwierdził, że nowa umowa jest znacznie bardziej korzystna z punktu widzenia polskich interesów niż poprzednia, sugerując jednocześnie, że mamy do czynienia z sytuacją win-win. – Strona polska starała się, aby ta umowa była lepsza z punktu widzenia interesów i Polski, i naszych partnerów. Zmieniliśmy w 16 obszarach wiele kluczowych kwestii, dzięki temu inwestycja staje się pewniejsza. Można z przyjaciółmi negocjować każdy szczegół twardo i bardzo solidnie – powiedział Donald Tusk, wskazując, że przedsięwzięcie ma być opłacalne dla obu stron. Podobne stanowisko przedstawił prezes Piela, który powiedział, że poprawia ona komfort inwestora oraz zaufanie między partnerami.

Jak przekazała Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, wśród zmian, jakie niesie z sobą nowa umowa, należy wymienić częściową zmianę modelu wynagradzania oraz usprawnienie nadzoru inwestora nad realizacją kontraktu i procedurami odbiorowymi. – To platforma dalszej współpracy i przykład korzystnego dla obu stron kompromisu. Zapewnia utrzymanie najwyższych standardów technologicznych i bezpieczeństwa, a jednocześnie gwarantuje racjonalne koszty oraz odpowiedzialne zarządzanie ryzykiem i harmonogramem – komentuje Piotr Piela. PEJ wskazuje w komunikacie prasowym, że kontrakt umożliwi także rozpoczęcie procesu negocjacji umowy na wybudowanie elektrowni.

Premier Tusk poinformował, że budowa elektrowni jądrowej na Pomorzu to dopiero początek polsko-amerykańskiej współpracy w tym zakresie, która będzie mogła objąć nie tylko budowę kolejnych reaktorów w Polsce, ale także partycypację Polski w realizacji podobnych przedsięwzięć w innych państwach w Europie. Szef rządu poinformował ponadto, że odbył z Chrisem Wrightem rozmowy dotyczące rozwoju małych modułowych reaktorów jądrowych, czyli tzw. SMR-ów, a także współpracy w zakresie dostaw skroplonego gazu ziemnego, w tym pośredniczenia przez Polskę w dostawach amerykańskiego LNG na rynek ukraiński.